piątek, 23 listopada 2012

Z innej beczki.....

Dzisiaj nie będzie fotek robótek, ponieważ są one na etapie tworzenia...
Dopadła mnie grypa tzw. 3 dniówka i ledwo stałam na nogach , nie mówiąc już o innych czynnościach.
Zaczeło się od syna, który zaraził się w przedszkolu i tak wszyscy po kolei- tzw. efekt domina ;)
 
Pomijając już te choróbska....
Czy też zoraz bardziej czujecie zbliżające się święta ?
W sklepach dekoracje, na blogach pojawiły się świąteczne klimaty... ;)
Byłam w zeszły weekend w Ikei ,a tam zatrzęsienie ludzi, dekoracji ....coż to się dzieje, że na ponad miesiąc jest już taka wariacja.
A jak tam prezenty? Ja w tym roku przyznam się szczerze, że jestem daleko w polu...jak nigdy, bo zawsze we wrześniu już były popakowane.... jednak w tym roku mam totalny brak pomysłów jeśli chodzi o moich rodziców i babcię, nie wspominając o mężu..... Dla dzieci jest dużo łatwiej zakupić jakieś wymarzone prezenty, bo jak co roku jest długa lista marzeń, więc nie trudno coś wybrać i zrobić przyjemność ;)
Macie jakieś pomysły, którymi mogłybyście się podzielić ??? Z góry dziękuję za podpowiedzi !!!!
 
U mnie w domu póki co mało świątecznie. Mam nadzieję, że chodziaż jedną bombeczkę uda mi się sklecić dla siebie... hmmm ;)
Na razie zagościł u mnie dziadek do orzechów, pewnie bliżej Mikołajek będzie bardziej świątecznie.... a sama choinka musi poczekać na przemeblowanie w pokoju ;) .....hmmm....
W zeszłym roku zrobiliśmy przemeblowanie , ale nie braliśmy pod uywagę choinki, ponieważ święta spędzaliśmy w słonecznej Australii i wtedy nasze mysli były zupełnie gdzieś indziej ;)
A teraz pojawił się problem, gdyż nasza choinka jest pokaźnych rozmiarów na chwilę obecną nie mielibyśmy jej gdzie ustawić ;)
Ja tam nie narzekam, przemeblowania lubię , zawsze jakieś zmiany są mile widziane ;)



 
 
Pochwalę się Wam moimi pierwszymi w życiu przetworami ;)
Sama w to nie wierze ale stało się.... poczyniłam mus na szarlotkę. Wiem, że dla wielu z Was to żadna atrakcja ale ja nigdy wczesniej nie sądziłam, że cokolwiek zaprawię w słoiki, a jednak.
Ciasta uwielbiam piec, deserki też są dla mnie przyjemnością, ale na przetwory do tej pory zbierałam tylko przepisy ..... chociaż kto wie, może to jest dopiero początek wielkiej przygody ;D
 
Zostaliśmy obdarowani w tym roku mnóstwem jabłek, które były po pierwsze przepysne, a po drugie była ich cała masa.....
Wogóle w tym roku jest jakiś wysyp jabłek, bo wszyscy wkoło robili w październiku musy, kompoty, piekli szarlotki.....
 

 
A tu już słoiczki z musem ;)
Było ich oczywiście dużo więcej, jednak zostały już tylko te trzy, pozostałe były skonsumowane
w szarlotkach, co chyba dobrze wróży na przyszłość ;D
 
 
Wracając do ciast to jutro testuję nowy przepis na tartę z mascarpone i wiśniami ;)
Jak mi się ciacho uda to oczywiście przepisik zamieszczę na moim kulinarnym blogu, o którego muszę znowu zadbać, gdyż dawno mnie tam nie było .....
 
Dziś wróciły do mnie siły witalne więc wracam do swoich robótek, więc zapewne przy poniedziałku możecie się spodziewać nowych fotek ;D
 
Pozdrowionka
 

poniedziałek, 19 listopada 2012

Powrót do rzeczywistości

Witajcie!!!!
 
Nie było mnie tu bardzo długo ..... ale ten czas, który minął byl dla mnie bardzo ciężki, jednak teraz mogę uznać ten rozdział za zamknięty ....więc powóciłam do tego co uwielbiam robić czyli do moich ukochanych robótek ;)
 
Znów w kuchni zrobił się twórczy bałagan, znów jest kolorowo, znów jestem w swoim świecie !!!!
 
Na początek zimowe miasteczka, które coraz częściej udaje mi się tworzyć ;)



 
Oczywiście nie obyło się bez karczoszkowych ozdób ;)

 









 
I wspomniane zimowe miasteczka wykonane na styropianowych podstawach
i zamkniete w kulach o średnicy 16 cm.
 


 
Wszystkie domki i mostek dzielnie sklejał mój koachany mąż,
który ma anielską cierpliwość do modelarstwa ;)
 






 
Dzisiaj tak krótko, ale niedługo kolejne prace...tym razem w technice decoupage i kolejne świąteczne kliematy zawitają na karty mojego bloga ;)
 
Pozdrawiam serdecznie moich wzystkich Obserwatorów!!!
 
Do zobaczenia!!!