Z tymi kurczakami było zabawnie........ i mam tu na myśli te piórka, które mają przyczepione....fajnie to wygląda...ale pamiętam jak mój mąż miał ich serdecznie dosyć....... po pierwsze alergik.......a żonka przygotowała mu tu niemałą atrakcję....a po drugie w pewnym momencie i ja już wszędzie je widziałam.........a właściwie ich elementy....sprzątałam po każdym dniu pracy.... jednak one i tak unosiły się po pokoju...
Kompania braci ;) ..........ten na zdjęciu powyżej miał fajniejsze oczy...... i właśnie takich znowu poszukuje.... ale wykupiłam wszystkie jakie mieli w papierniczym, a później zostały już im tylko takie okragłe......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz