Powracają siły witalne....tak więc spędziłam dzisiejsze popołudnie w mej skromnej "pracowni".....
Mężuś zabrał dzieciaczki na spacer, a ja mogłam sobie "pokolczykować" ;)
Bazą do dzisiejszych kolczyków były kulki, które ufilcowałam kilka dni temu.
Powstanie tych ostatnich mogę zawdzięczyć mojej babci, która obdarowała swoją wnuczkę całą torbą różnych korali, koralików i innych cudeniek......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz