Niestety nie było tak łatwo jak sobie zaplanowałam :( Grypka dopadła mnie na całego, przez dwa dni po moim ostatnim wpisie byłam nieżywa...czułam każdy swój mięsień, każdą swoją kość......kaszel, gorączka........ i generalnie nie zrobiłam nic....ale nawet nie miałam ani sił ani ochoty, a mój umysł na pewno nie nadawał na paśmie fal twórczych....
Od wczoraj czuję się znacznie lepiej, ale zdrowa to ja na pewno jeszcze nie jestem.....
Właśnie z okazji powrotu sił witalnych postanowiłam spróbować jak to jest z tym filcowaniem...
Oczywiście metodą- nauczę się sama....w końcu od czego są filmiki na pewnym znanym portalu, od czego różne wskazówki w necie.....ktoś się napracował aby je tam umieścić , a ja chętnie skorzystam z takich pomocy....
Zaczęłam nietypowo,wcale nie od kulek tylko zamarzył mi się kwiatek....
Miałam pusty wazonik, tak nieciekawie się prezentował, więc..... rozpoczęłam prace twórcze ....
Na początek rozłożenie kawałeczków wełny czesankowej .......... na dodatek przemiłej w dotyku ;)
Później oczywiście moczenie, mydlenie , nacieranie, przecieranie i wszystkie te zabiegi, aby uzyskać pożądaną formę. Na końcu po wysuszeniu podfilcowałam delikatnie na sucho , aby kwiat ładniej się układał.
Mój kwiat nie jest idealny, wiem jakie popełniłam błędy...w końcu od razu Krakowa też nie wybudowali......... wciągnęło mnie to całe filcowanie...... tyle Wam powiem, bez względu na początkowe efekty ;)
"Ukręciłam" jeszcze kulki w trzech rozmiarach na trzy pary kolczyków..... swe prace zakończyłam przed trzecią nad ranem ....... tak mi się spodobało ...... ale jestem zadowolona i sprawiło mi to dużo frajdy ;)
A efekty osądźcie sami...........
A dzisiaj ufilcowałam etui na okulary / torebeczkę .... pierwotnie chciałam aby było to na okulary, ale w sumie mogłaby być to i torebeczka , i kosmetyczka..... fotki jutro, gdyż prace wykończeniowe przede mną :)
Jak dla mnie bomba. Kwiatek piękny. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSliczny ci wyszedl ten kwiatek:)))
OdpowiedzUsuńprzecież on jest idealny!!!:)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest twoja pierwsza praca filcowa, to ja się za to nigdy nie zabiorę bo nigdy tobie nie dorównam! Ten kwiat jest wspaniały, przywodzi na myśl dzikie kwiaty lasów tropikalnych.. Cudowne ;)
OdpowiedzUsuńJak na twój pierwszy kwiat to efekt fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńa magdalenko nie mów "nigdy" tylko pokaż co potrafisz!? Zapraszam na mój blog http://malwinofilc.blogspot.com
ojej, jak fajny kwiatek! :)
OdpowiedzUsuńi w ogóle blog... ja dopiero teraz go odkryłam! :)))
(pstrykizfabryki)
Paulinko ja poproszę o Twój adres na mojego meila :) Kwiatek wyszedł Ci śliczny, uwielbiam czerwień, niecierpliwie czekam na Twoje kolejne prace filcowe:)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za przemiłe komentarze!!!! Są one niezwykle motywujące, dzięki i pozdrawiam serdrecznie!!!!
OdpowiedzUsuń