Moja córcia poprosiła mnie, abym nauczyła ją robić warkoczyki....... to sięgnęłam po mulinę oczywiście...przecież sama się na niej uczyłam...... i podczas tych naszych ćwiczeń przypomniałam sobie jak to za czasów podstawówki ( hmm.... kiedy to było ?!? :O ) narobiłam dziesiątki bransoletek z muliny ...... i pomyślałam...kurcze....zobaczę czy jeszcze pamiętam o co w tym chodziło...... moja córcia oczarowana ...... i oczywiście już zamówiła bransoletkę ...... fajnie tak powspominać .......
Efekty już wkrótce..........
Też pamiętam jak mając te 10-12 lat siedziałam caaałe wakacje i plotłam, plotłam do upadłego. Ostatnio moja siostra wynalazła pudełko ze wszystkimi tymi bransoletkami i zarekwirowała.
OdpowiedzUsuńAle takiej 'zajawki' jak na te bransoletki nie miałam już chyba nigdy na nic innego. Oprócz oczywiście biżu. ;)
Dostajesz ode mnie wyróżnienie :) szczegóły na blogu :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuń